poniedziałek, 14 marca 2016

Wielkie halo o nic....

Przyznaję, że czasem nie rozumiem ludzi. Wcale.
Z moją współpracownicą już nie da się pracować. Kiedyś, parę miesięcy wcześniej, ktoś mi mówił, że ona ma jakiś problem ze sobą. Nie wierzyłam. Ludzie lubią gadać i to niekoniecznie prawdę. Czas pokazał, że to niestety racja. Ale to się widzi wtedy, kiedy się razem pracuje. W jednym pokoju. Przez całą dniówkę. Inaczej nie ma szans, żeby to zauważyć. Gdyby tak było, w życiu nie zgodziłabym się na pracę w tym dziale. Jak nie jakaś pyskówka,nerw to rzucanie i trzaskanie czym popadnie. To raczej anormalne, żeby się tak zachowywać. Zero kultury i ogłady. To jest po prostu....nawet nie wiem jak to nazwać. Na szczęście, za 2 tygodnie mam przejść do innego działu. Mam nadzieję, że nic niespodziewanego się do tego czasu nie wydarzy i "przerzutka" z jednego miejsca na drugie nastąpi raz- dwa. A gdyby jednak to nie wyszło, to już wolę się zwolnić niż pracować z takim " nerwusem".
Moja kultura i opanowanie są najlepszą kontrą na jej chamstwo. Z tego wszystkiego już wolę siedzieć w szkole cały dzień niż parę godzin w biurze. Marudzę, wiem. Ale to się po prostu nie da. Mam już tak serdecznie dość...

A w szkole... pisanie, czytanie, referaty, prezentacje, maratony po bibliotekach a w międzyczasie nauka do niedzielnego kolosa z z terminologii angielskiej. Muszę się przyłożyć, bo fachowe nazewnictwo wcale nie jest takie prosto jakby się wydawało. Ze zgrozą myślę co będzie na terminologii niemieckiej... o ile angielski jestem w stanie "połapać" , o tyle niemiecki - wcale. Przerypane no ale dać radę trza, nie?

No to biorę się do roboty. Jakoś nie chce mi się zaliczać poprawek, więc póki co - idę się uczyć.

A na koniec, wrzucę sobie tekścik , który zapodał nam pan doktor na wykładzie z filozofii. Tak mi się spodobał, że sobie go pożyczyłam i dla wszechobecnych tutaj - udostępniłam. Gdyby tylko ludzie chcieli się kierować tym co poniżej....od razu świat stałby się piękniejszy. I znośniejszy.



"Uważaj na swoje myśli, stają się słowami. Uważaj na swoje słowa, stają się czynami. Uważaj na swoje czyny, stają się nawykami. Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem. Uważaj na swój charakter, staje się twoim przeznaczeniem..."- Lao Tze.










3 komentarze :

  1. Moja droga Lady, Swietny cytat. Tak jest, ale charakter nabywa się wraz z urodzeniem i dopiero życie je kształtuje w tę, czy inną stronę. to nieprawda, że rodzi się dobryjm człowiekiem i dpiero potem wypacza. Widać,jak jedno niemowle różni się od drugiego. Miałam mnóstwo okazji śledzić takie maleństwa. A w pracy najczęściej jest ktoś, kto zatruwa czówiekowi życie Ja też nie wytrzymywałam w kiepskiej atmosferze i odchodziłam.
    A teraz - wszystkiego najlepszego z okazji Świąt: relaksu , miłej atmosfery i sporo dobrego jadła. U nas to niemożliwe Jedzenie jest beznadziejne, nawet w okresie świąt Ale sobie dokupuję, więc jakoś trwam. Ściskam ! Gabi

    OdpowiedzUsuń
  2. No i zapomniałam dodać, że dziękuję za życzenia i pamięć - rzadko się ujawniasz Wiem, wiem - kupa pracy, ale ważne , że ją masz i że , ambitnie, strudiujesz ! Gabi

    OdpowiedzUsuń
  3. no tak, od myśli się zaczyna, to ona kształtuje nasze życie.
    mam nadzieję, że już uwolniłaś się od koleżanki z biura :)
    pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony z przez Blokotka