czwartek, 5 listopada 2015

Lekki spadek w dół....

Ostatnie parę dni przeleciało mi z prędkością światła. Niedawno był przecież poniedziałek a tu już weekend za pasem.Szkoda tylko, że będzie spędzony na uczelni ale dobre i to. Pooddycham innym towarzystwem chociaż bo mam fajnych ludzi na roku. Z niektórymi już się nawiązało trochę bliższą znajomość i tak sobie czasem pomagamy z notatkami i ogólnie ze wszystkim. Zajęć tylko coraz więcej, lektur obowiązkowych multum, angielski po godzinach a z końcem listopada już pierwsze egzaminy. Czasem tu tez zastanawiam się jak to wsio ogarnąć bo zaczyna brakować mi dnia. Wtedy żałuję, że doba nie trwa 36 h tylko 24. W pracy pewne rzeczy zaczynają mi iść w końcu dobrze. Ale nie wszystko. To JEDNE coś którego od początku się bałam, że będzie z tym problem no i niestety jest. Za chiny ludowe nie wiem z której strony to ugryźć. Dziewczyna z którą pracuję również stwierdziła, że ten kto to wymyślił musiał być chyba nie poważny. No cóż...popieram to w całej pełni bo to jest po prostu niepotrzebna mordęga a można by było to spokojnie ułatwić. Czemu jest jak jest? Nie wiem, ale może na dniach coś się uzgodni. Lub nie. A wtedy będzie naprawdę źle. Trochę to dołujące ale cieszy mnie to to, że inne rzeczy już zaczynam ogarniać i gdyby nie to jedno, głupie COŚ można byłoby powiedzieć, że jest całkiem OK.A tak..weź człowieku myśl i męcz się. Nie twierdzę, że wszystko musi przychodzić łatwo bo satysfakcji wtedy nie ma z tego żadnej. Porażki i błędy też czegoś uczą w końcu człowiek na błędach najlepiej się dokształca...ale bez przesady, żeby specjalnie utrudniać sobie życie. Bo co? Bo tak wygodniej. I tyle w temacie.

5 komentarzy :

  1. Twórcy pewnych procedur, przepisów itp. szczególnie u nas są jakby w próżni, oddzieleni od normalnych, życiowych sytuacji. Życzę jednak pomyślnego załatwienia zmian w tym zakresie.

    Na pewno do domowych wszelkich past, sałatek, dań na szybko itp. można dodać co się lubi, a w kupnym jest to, co producent uzna za słuszne. :) To jednak jest różnica znaczna dość. Przynajmniej dla mnie. :)

    To kwestia smaku te kasztany. Też lubię różne orzechy, wydaje mi się, że są zdrowsze od kasztanów, przynajmniej na pamięć dobrze robią orzechy.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. wyzwania po to są, żeby im sprostać, ale wierzę, że Ci się uda, później, tak jak mówisz, będzie dużo satysfakcji i o to chodzi :)
    trzymam kciuki i pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja droga "ucz się ucz, bo nauka to potęgi klucz" - ktoś mądry to napisał, ale nie pamiętam kto. Ważna jest treść, a Ty się do niej stosujesz. Początki zawsze są trudne, ale nawet się nie spostrzeżesz, jak skończysz studia i życie poleci, niczym pociąg ekspresowy, a nawet szybciej. Wiem, że Cię tą gadaniną nie pocieszam, ale taka jest kolej rzeczy..
    Cieszę się, że na skłonie żywota udało mi się wydać książkę, która ma bardzo dobre recenzje, których się , naprawdę, nie spodziewałam. Ale tam opisuję ŻYCIE, które ni jest banalne, często ni ode mnie zależne (losowe), ale sporo wynika z mego charakteru buntownika i człowieka zbyt szczerego . Bardzo niedobry konglomerat, przysparzający wielu przeciwników, jesli nie wrogów. Tak to jest w przybliżeniu. Ściskam. Powodzenia w zdawaniu egzaminów,

    OdpowiedzUsuń
  4. Czas leci tak szybko że zanim pomyślę w pon o piątku już jest piątek. Weekend też szybko się kończy. Niestety.

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony z przez Blokotka